WSPÓŁCZESNOŚĆ
Jechał raz Android dronem
posługując się smartfonem.
Natknął się na fotoradar,
mandat pewny, trudna rada.
Roszczeniowa wzbiera fala,
co się oprze o Pejpala,
I nie będzie już spokojna
nim nie wyrwie pół bitkojna.
Lecz co gorsza, w kary mierze
tłit się zatlił na Tłiterze.
Rozniosło się w Instagramie:
'Android przepisy łamie!'
Wyguglować każdy może
listę jego upokorzeń.
Prysły lajki na Fejsbuku,
tak ideał sięgnął bruku.
A skąd wzięła się afera?
Bo zamówić chciał Ubera!
Z powrotem