TOM CI MIAŁ
Tom ci miał zabawę!
Ale się urżnąłem!
Tak nie ciągną nawet
za polarnym kołem.
We łbie mi jak w pralce
wiruje, zaś w duszy
magiel przeszedł walcem.
A teraz mnie suszy.
Gnębią mnie nudności
i pamięci zanik;
nie ma wątpliwości,
że jestem na bani.
Wątroba tak spuchła,
że aż trzeszczą żebra,
wolny jestem w ruchach,
i trzęsie mną febra.
Wybałuszam oczy:
w lustrze cały rój mnie,
chciałbym się zjednoczyć,
lecz widzę podwójnie.
Co chwila się ranię
choć mi jest wesoło,
bo z każdym wstawaniem
upadam na czoło.
Gdy czacha po schodkach
turla się powoli
już nie wiem, od środka
czy po wierzchu boli.
Zanim więc przygoda
całkiem sponiewiera
trzeba, chociaż szkoda,
zbudzić się już teraz.
*
Ilekroć wpomnienie
tego snu powraca
ulegam migrenie
i cierpię na kaca.
Z powrotem