STRASZNA MYŚL

Taka myśl mnie naszła, straszna i niemiła:
Co by było gdyby ludzkość inna była?

Gdyby od zarania nie było w niej złości,
Gdyby była zacną aż do szpiku kości,
Gdyby grzech pierwotnie nie zaciążył na niej,
Gdyby się miast wojną parała kochaniem?

Nie byłoby rocznic, miejsc czci i pamięci.
Niewiele by mieli do roboty święci.
Nie byłoby może potrzeby zbawienia...
Bożego nie mielibyśmy Narodzenia!

Na szczęście niestety tak się dobrze składa,
Że przez pokolenia trwa odwieczna wada.
Słudzy wolnej woli, sami sobie winni,
Tacy chyba właśnie mamy być, nie inni.

Pod choinką rózgi kształt majaczy długi.
Kara to? Przestroga? Czy laur zasługi?

Z powrotem