SPRAWA SIĘ RYPŁA
Sprawa się rypła, i ten wierszyk
przedkłada tu bez blagi cienia
tezę, że wiek dwudziesty pierwszy
zostawia wiele do życzenia.
Dziedzic dorobku wieków przeszłych,
posażny wiedzą i techniką,
mimo to, wiek dwudziesty pierwszy
zdaje się zmierzać wprost donikąd.
Osiem miliardów ludzi blisko
tworzy historię tego świata.
Spójrzmy uważnie w to mrowisko:
tam prawda kędyś się kołata.
Pół życia siedzi człowiek w szkole,
drugie pół gdzieś za jakimś biurkiem,
i nie dostrzega w tym mozole
jak życie zeń wycieka ciurkiem.
Ciągle w pośpiechu, dom i praca,
każdy każdemu daje przykład,
im szybciej w miejscu się obraca,
tym głębiej wkręca się i wikła.
W czas wolny, urlop albo święta,
w dal, jak rakieta mknie nabita,
gdy wróci, gdzie był nie pamięta,
po co, już nawet go nie pytaj.
Z roku na rok wzrost gospodarczy
sprawia, że coraz więcej płacą,
by człek inflację żywić miał czym
wydając szczodrze na lada co.
Tymczasem się gromadzą śmiecie,
konsumpcji efekt wieloletni,
na niebłękitnej już planecie
bezmyślnie zamienionej w śmietnik.
Chyba to wie prastara Ziemia,
że nic bez wstrząsu się nie zmienia.
Czy panaceum jest pandemia
na pandemonium ogłupienia?
Bo gdy z pandemii się pozbiera,
może pomyśli ludzkość o tym,
że właśnie szansa się otwiera
z wirusem zmierzyć się głupoty.
Recepta prawie jest gotowa,
i tylko trzeba dobrej woli
po to, by rzeczywistość nowa
wyłonić mogła się powoli.
Pozostać w domu, choć bezsprzecznie
kilka wyjątków mieć na względzie,
zdrowiej, przyjemniej i bezpieczniej
niźli się zawsze szwędać wszędzie.
Gdy się w kimś chęć wyjazdu wzmoże,
niech wprzód przemyśli to starannie,
a potem, zamiast gnać na dworzec,
niechaj się podda kwarantannie.
Do garstki osób, lecz nie więcej,
pomniejszyć gremia słuszna rada.
Szansę to da inteligencji
by wznieść się ponad instynkt stada.
Jeśli się komuś czas powiększy,
a dochód zmieni się w dochodzik,
mniej kupi rzeczy, za to lepszych.
To środowisku nie zaszkodzi.
Zatem, choć krucha, jest nadzieja.
Czy kiedy odpór damy "grypie",
zechcemy zwrot uczynić w dziejach?
Póki co, sprawa wciąż się rypie.
Z powrotem