RAPORT Z ŻYCIA
Żyłem, kochałem i cierpiałem z wami,
Przez me dzieciństwo, młodość, i wiek męski.
Dziś wyraz temu dać pragnę słowami
Łzą brzemiennymi co spływa spod rzęski.
Może zbyt śmiało biorę się do rzeczy,
Wszak chyba jeszcze wciąż nie ustalono
W sposób niezbity, jasny i bezsprzeczny,
Czymże jest życie, na co komu ono?
Przywołać można by autorytety
Tych, co z kolei innych cytowali,
Tak, że się koło zamyka, niestety,
Platon, Kirkegaard, Kant, Yuval Harari.
Żyć, o tym zgodne wszystkie są opinie,
Trzeba i warto, gdyż alternatywa
I tak nikogo raczej nie ominie,
Bo gdy nie żyje się, to się spoczywa.
Dość by mi było takiej wiadomości,
I w dal bym pobiegł z rumieńcem na licach,
Lecz mnie rozliczać teraz chce z jakości
Życia dokonań kolejna rocznica.
Mógłbym tu ręką machnąć z pobłażaniem,
Acz nie chcę fałszem skromności mej kalać.
Dlatego wyznam prawdę i nie skłamię,
Bowiem osiągnięć lista jest niemała.
W NASA nie byłem z jakiejś tam przyczyny,
Choć byłem chętny i duszą i ciałem,
W końcu na księżyc pojechał kto inny.
Ja się po prostu tylko przyglądałem.
A oto innych już wydarzeń scena:
Niebłachym trudem sukces okupiony
W rozszyfrowaniu łańcuchów DNA.
Bez ingerencji żadnej z mojej strony.
Świat byłby domem nacji w konsternacji,
Bez komputerów i bez internetu,
I mogę stwierdzić nie bez satysfakcji,
Że też przezornie nie wtrącałem się tu.
Szperanie w sieci, plotki i zakupy
Codziennym mas się stały rytuałem,
A źródłem wpływów dla biznesu grupy.
Do tego też się nigdy nie mieszałem.
Ciemna materia i energia takaż
Wszechświat spajają z przeogromną siłą.
Już wyszło na jaw, waga ich jest jaka.
Ja stałem z boku, i to wystarczyło.
Nano, GPS, 5G, samo-chody,
Mikrochirurgia, lista nowych lekarstw,
Budzą uznanie, zyskują nagrody
Gdy od wszystkiego trzymam się z daleka.
Może pomyśli ktoś gdy je przeczyta,
Że wynurzenia warte to cynika,
Że ma postawę taką hipokryta,
Rzecz jednak inna całkiem stąd wynika.
Pozory mogą powodem być wizji
Nie w pełni słusznej, warto chyba zatem
Umieć nie mylić płochej hipokryzji
Z Hipokratesa mądrym postulatem.
Wskazówka dana: primum non nocere,
W obliczu której wszyscy są jednacy,
Czyni wspólnikiem dzielącym interes
Tego kto innym nie przeszkadza w pracy.
Cóż, mi też przyszło zakasać rękawy.
Nie raz do czynu stawałem aż miło,
Z zapałem godnym jak najlepszej sprawy.
Na szczęście w niczym to nie przeszkodziło.
Tak tedy liczne zasług mych przypadki
Można by mnożyć, lecz nie chodzi o to.
Wciąż nurtowany przez życia zagadki,
Z dumą wstecz patrzę, a przed się z ochotą.
Z powrotem