POCIECHA

Ach, gdybym dożył kiedyś tej pociechy,
by spokój błogi powrócił pod strzechy,
żeby gospodarz znowu nabrał ducha,
i by chocholej muzyki nie słuchał.

By telewizję i radio tam podał
gdzie się znajdują pogłowie i trzoda.
Zwierz by to chętnie żuł siedząc na słomie,
bo cała rzecz na jego jest poziomie.

Niech zmilkną ci, co w głowie prócz nawozu
nie mają nic. Niech wróci chłopski rozum.
Wszak już od wieków, w gminie czy w powiecie,
zawsze bydlili chytrze z pany kmiecie.

Kiedy róg złoty gdzieś po lesie hukał,
dla chłopa była także w tym nauka.
Dyć sznur się ostał! Niezgorszy kawałek.
Użyło się go do snopowiązałek.

Warto przypomnieć to słuszne orędzie,
że chłop potęgą zawsze był i będzie.
Wszyscy się trzęsą, rwą na łapu-capu,
lecz szybko miękną gdy nie mają papu.

"Rząd się wyżywi sam", ta polityka
szczególnie tępo brzmi w uszach rolnika.
Bo ziemia służy temu kto ją kocha,
raczej niż tym, co bredzą jak na prochach.

Za trud, za znój, i za rolnicze płody
nikt się nie waży odmówić nagrody.
Ale ponury czas płynie nad Ziemią,
gdy się wykrwawia jedno z bratnich plemion.

Żadna rachunków krzywd nie skreśli ręka,
lecz chyba teraz nie czas się tym nękać.
Za to być może czas by przeciwnika
pomóc powstrzymać, jak za Naczelnika.

Tak się złożyło, jest za dużo zboża.
Czy to jest kara, czy też łaska Boża?
Od rządu trzeba wymagać działania,
do tego w końcu też go się wyłania.

W rzeczywistości jednak mówiąc szczerze,
rządy najlepiej rządzią na papierze.
Kiedy potrzeba z chmury zejść na ziemię
liczy się siła, która w ludzie drzemie.

Wiatr wschodni zboże przywiał, brać je trzeba.
Już jedni raz nie chcieli manny z nieba.
Dobrze jest cudzych błędów nie powtarzać,
lecz się z nich uczyć, jak z elementarza.

Zboże przerobić na wodę ognistą,
dać ją czołgistom i artylerzystom,
niech celnie mierzą Panu Bogu w okno,
a ich dowódcy niech tylko gromko klną!

Niechże niezgody kością nie jest zboże,
niechaj nie będzie skazą na Honorze.
Bóg się zlituje, Ojczyzna dowiedzie,
że przyjaciela można poznać w biedzie.

A po zwycięztwie wspólnym przez czas jakiś
wszyscy będziemy pić i jeść przysmaki,
i sielskie będą, jak przystało, sioła.
O, wsi spokojna! Nasza wsi wesoła!

Z powrotem