NORWID I 5G

Sądząc z poezji Norwida,
Norwid przewidział covida:

"Źle, źle, zawsze i wszędzie
ta nić czarna się przędzie,
ona za mną, przede mną, i przy mnie,
ona w każdym oddechu,
ona w każdym uśmiechu,
ona we łzie, w modlitwie i w hymnie."

Mogłem coś troszkę pokręcić,
cytuję bowiem z pamięci,
dość, że wiersz kreśli obrazy
wypisz wymaluj zarazy.
Umiałeś, zacny Norwidzie,
wszystko dokładnie przewidzieć.
Zgadłeś, Kamilu Cyprianie,
co będzie, i co się stanie.
Jeden szkopuł tylko w tym tkwi:
czy Norwid przewidział fajwdżi?

Wszystkiemu, wieść niesie gminna,
sieć telefonów jest winna.
Sieć 5G. Szybka szalenie.
Wystarczy jej oka mgnienie
by rozsiać w świecie wirusa
na wskroś, od Chin aż po USA.
Rolę 5G szczegółowo
przytoczę tu słowo w słowo.
Sygnał mutuje komary,
z komarów czyniąc koszmary,
te zaś, wirując nocami,
tworzą wirusy chmarami.
Gdy wirus szuka komórki
by robić w komórce dziurki,
ma środowisko gotowe
telefony komórkowe!
Lud, co los w ręce sam bierze,
spalił anteny i wieże.
Dowód sądowych garść spraw da,
że najprawdziwsza to prawda.

Z powrotem