NAPISAŁEM RAZ
Napisałem raz paszkwilek
sam o sobie, a bo co?
Zajęło mi kilka chwilek,
jakoś dziwnie łatwo szło.
Nic dziwnego, pomyślałem,
kto mnie lepiej niż ja zna?
A nie jestem ideałem,
o nie, co to, to nie ja!
To i owo się wspomniało
ni to prawda, ni to fałsz,
nie za dużo, nie za mało,
lekka potwarz prosto w twarz.
Trochę boli tak samemu
postponować imię swe,
zwłaszcza gdy się nie wie czemu
jeśli się cokolwiek wie.
Po co czekać lub się trwożyć,
że ktoś obsmaruje mnie?
Mogę sobie sam dołożyć,
potem trwać w spokojnym śnie.
Gdyby kiedyś ktoś niemiły
zechciał pisać dalszy ciąg,
nie wystarczy mu już siły.
Oręż ma wyjęty z rąk.
Z powrotem