NA BOŻE NARODZENIE

Na Boże Narodzenie
słońce najkrótsze cienie
kładzie na Antypodach.
W tym dniu, najdłuższym w roku,
modlimy się o Pokój,
bo przecież życia szkoda.

Urodzin Zbawiciela
rocznica rozwesela,
gdyż wrócił ludziom życie.
Gdyby się znów tu znalazł
to by zapytał zaraz:
Ludzie, co wy robicie?

Minęły dwa milenia
(z kawałkiem) od zbawienia,
a wy wciąż jak dzikusy.
Macie rozumy, serca,
i wciąż się wam w nie wwierca
nikczemnej czerw pokusy.

Jednakże szansa błoga
nowej wizyty Boga
nieduża jest, niestety.
Bo tak jak ta stworzone,
wzajemnie oddalone,
lecz mnogie są planety.

Tam pewnie ludzi mrowie,
co mają sieczkę w głowie,
też chcą by ich ratować.
A trzeba mieć na względzie,
że Bóg nie może wszędzie
i wciąż interweniować.

Dlatego bądźmy radzi,
że nam już Bóg doradził
jak cenić życia dary.
Chrońmy ten posag wieczny,
w dzień zwykły i świąteczny,
godni boskiej ofiary.

Z powrotem