KIEDY BYŁEM MŁODY

Kiedy byłem młody
nie chciałem pić wody.
Śniły mi się roztruchany
i w nie kruszon nalewany.

Przyszła wreszcie pora
zajrzeć do gąsiora.
Nie szczędziłem zatem znoju
różnych czerpiąc zeń napojów.

Wnet wybrałem picie,
może się zdziwicie.
Wyznam to na sercu z ręką:
czyste świeże krowie mlęko!

Jest to napój zdrowy,
bo prosto od krowy.
Służył mi przez długie lata
lecz ostatnio figle płata.

Gdy mleko wypijam
czkawką się odbija.
Poskarżyłem się z tym krowie
ciekawy, co mi odpowie.

Czekałem tej chwili
w noc, w czasie Wigilii.
Krowa mi odrzekła śmiele:
Stary koń, a wciąż jak cielę!

Z powrotem