MIĘDZY NAMI

Między nami nic nie było,
tylko wichry i patyki,
i gałęzie nagie bite chłodnym deszczem.
Przeglądając się nawzajem
w mgle, jak w zakurzonym lustrze,
twarze bladły jakby je dręczyła zmora.

Czasem nam się przydarzyło
czytać Staffy lub Asnyki,
pustkę w sercu starać się wypełniać wieszczem,
tylko później, tak się zdaje,
serce było jeszcze pustsze.
Między nami nic nie było. Aż do wczoraj.

Nagle wszystko się zmieniło.
Kwitną drzewa i kwietniki,
barwne płatki wypełniły całą przestrzeń.
Zieleń liści swym zwyczajem
zamieniła skwery w puszcze,
na biedronki i skowronki przyszła pora.

Między nami nic nie było,
dziś zdumiały nas wyniki,
teraz tylko już nadmiarem oko pieszczę.
W lekkiej sukni w słońcu stajesz,
też rozkwitasz niczym róż krzew.
Między nami kłopot tylko jest w wyborach.

Z powrotem