KTO SIĘ DOMAGA

Kto domaga się aborcji?
Ten, kto budżet liczy luźno,
i na stole brak mu porcji?
Czy nie spostrzegł się za późno?

Pewnie jest tak też dlatego,
że niektórzy są jak dzieci:
"Nie pchaj się nam tu, kolego,
bo nam życie się rozleci."

Bywa, że ktoś przez pomyłkę
do drzwi tego świata puka,
i chcą go odesłać chyłkiem.
Ale tak, to żadna sztuka.

Pani winna spytać pana,
nim w miłosne ruszą szranki,
czy innego nie zna wiana
prócz skrobanki dla bogdanki.

Nie medyczna to diatryba,
bo ciąża to nie choroba.
Kto tak myśli, to mu chyba
piątą klepkę ktoś wyskrobał.

Co innego, kiedy zdrowie
albo życie są na szali.
To źle, gdyby doktorowie
błędy w sztuce popełniali.

Złem jest ciąży przerywanie,
złem jest słać funkcjonariuszy.
Dosyć srogą karą za nie
jest ból tępy na dnie duszy.

Kto domaga się aborcji?
Aborcja to aberracja.
Kto jej chce, nie zna proporcji.
Od czego jest - mm... Nie racja?

Zresztą, zgodnie z tą koncepcją,
słusznym jest, że gdy amanty
do się lgną jakby ich rzep spiął,
mogą się nastawić anty-.

Może do aborcji prawo
winno działać w zawieszeniu?
Nie groziłoby rozprawą,
nie ciążyłoby sumieniu.

Sprawa by czekała w sądzie
z ostatecznym swym wynikiem,
aż jej podmiot byłby w rządzie,
i okazał się szkodnikiem.

Z powrotem