DLACZEGO ŻYCIE

Dlaczego życie stało się tępym trwaniem?
Dlaczego bełkot jest jego główną treścią?
Odpowiem sobie pytaniem na pytanie,
z delikatnością zaiste nie niewieścią.

Co uczyniłeś aby się tak nie stało?
Kiedy sięgnąłeś po życia tego stery?
Czy choć raz jeden nonsensom i banałom
wypowiedziałeś bój srogi, ale szczery?

Czy sił nie miałeś by zmierzyć się z wyzwaniem,
by stanąć w szranki miecz obnażywszy nagi,
czy swej godności nie chciałeś trwonić na nie,
czy też po prostu zabrakło ci odwagi?

Skąd ci pod czaszkę zbładziła i się miota
ta myśl nieszczęsna, naiwna aż do bólu,
że to nie chciwość i siostra jej, głupota,
władcami świata większymi są od królów?

Zali przyszedłeś na świat tak jak na spacer,
gdzie obojętność ujęła cię pod ramię?
Czy sam do siebie mówiłeś "Nic nie tracę",
z tą miną rzadką, gdy ktoś sam sobie kłamie?

Czemu się dziwisz, że zbierasz jak jałmużnę
okruchy życia, wciąż dumny tak i blady?
Za co by życie miało ci być usłużne?
Czy masz mu za złe, że nie wybacza zdrady?

Z powrotem