CZY MOŻNA

Czy można życie brać na serio,
zapytał mędrzec przyjaciela.
Wszak życie tylko jest materią,
która się trzęsie i powiela.

Czasem się smuci, czasem cieszy,
a czasem marzy po kryjomu,
choć jest manifestacją rzeszy
kwantów energii i atomów.

By sedno sprawy zgłębić do DNA
rzecz jedną zauważyć da się,
a prawda niezbyt to wygodna:
życie zasadza się na kwasie.

Często więc pieni się obficie,
ale co gorsza, rzecz prawdziwa:
kiedy napotka inne życie
pożera je, bo głodne bywa.

Tak, rzekł przyjaciel filozofa,
życie posiada swoje braki,
to idzie naprzód, to się cofa,
jeśli ma cel, nikt nie wie jaki.

A już najgorsze jest w tym życiu,
że samo siebie znieść nie umie:
potrwa zaledwie tyciu-tyciu,
i zaraz się rozkłada w trumnie.

Mało w tym sensu, mniej rozsądku,
pożytku zaś mniej znowu jeszcze.
Ciągle zaczynać od początku,
już sama myśl przejmuje dreszczem.

Dziwić się życiu, można stale,
jednak co to, to nie, kolego,
na serio brać nie można wcale.
Należy znaleźć coś lepszego.

Z powrotem