CZUJĘ

Czuję jak czas się do mnie skrada
subtelnie, jak wywiadu as,
cichy jak cień, jak jęk owada...
Czego ode mnie chce ten czas?

Czy nie dość mu już jest wszechświata
gdzie tyle miejsca pośród gwiazd?
Niechaj się tam z przestrzenią splata.
Czemu mnie czepia się ten czas?

A gdyby gwiazd mu było mało,
jest więcej jeszcze ciemnych mas.
Wystarczy ich na wieczność całą.
Niechby mi spokój dał ten czas.

Ten czas się chyba na mnie uwziął.
Chętnie bym go na odlew trzasł,
ale nie dysponuje buzią.
Może mu uciec? Rychło w czas!

Nie ma ucieczki ni kryjówki,
choćbym próbował raz po raz,
z wytrwałą pedanterią mrówki
stale podgryza mnie ten czas.

"Gdyby wynaleźć można sposób
na to by każdy zegar zgasł!"
marzę w zakątku mym kosmosu.
Tak tylko, żeby zabić czas.

Z powrotem