CO SIĘ STANIE

Co się stanie z intelektem
moim gdy się wymelduję?
Wspomni to co było przedtem?
Czy mnie, szelma, pożałuje?

Czy zatęskni za facetem
co go żywił i używał
gdy rozkwitał pod beretem
w miarę jak nam rosła krzywa?

Jak byliśmy zgrani wdzięcznie!
Ile było śmiechu z tego,
że zrobiłem coś niezręcznie,
że powiedział coś głupiego.

Gdy pozował na mądralę,
ja się wtedy czerwieniłem.
Dąsał o to się zuchwale,
i odwracał do mnie tyłem.

Jak nam obu rzedła mina
wśród rozterki i frustracji,
gdy się trzeba było wspinać
po drabinie edukacji.

Dzień po dniu, tak wciąż rokrocznie,
wspieraliśmy się nawzajem.
Co też mój intelekt pocznie
gdy staniemy nad rozstajem?

Czy udźwignie te wspomnienia
gdy zostanie sam na świecie?
Czy poszuka zapomnienia?
Zapomnisz mnie, intelekcie?

Co intelekt mój uczyni
gdy mu mnie zabraknie nagle?
Czy żal zamknie ze mną w skrzyni,
i nabierze wiatru w żagle?

Czy się sprawdzi w szczytnym dziele,
tak jak czynią to dorośli,
wyzwolony mój intelekt
gdy uskrzydli się, uwzniośli.

Może śladem dobrych wzorów
rządów zajmie się aspektem,
po czym stanie do wyborów
aby zostać int-elektem?

Czy też może odrzuciwszy
wszelkie pęta i onuce,
znajdzie piękna najprawdziwszy
sens, i się zasłuży sztuce?

Może prace wszcznie badawcze
i uwieńczy je sposobem
by wyplenić raz na zawsze
biedę, wojnę, i chorobę?

Piękną ma karierę przyszłą
znamienity mój intelekt.
Z dumą dziś ogarniam myślą
ten dokonań szczytnych szereg.

Szkoda, że gdy jeszcze żyję,
póki razem się trzymamy,
mój intelekt gdzieś się kryje
i zajmuje się bzdurami.

Z powrotem