CO PIĆ

Pić albo nie pić, ktoś spyta,
dociekliwy erudyta.
Ja dam mu takie wytyczne:
pytanie jest retoryczne.

Pić trzeba, i każdy to wie,
od tego zależy zdrowie,
bo bez picia człowiek skona
tak jak mumia faraona.

Co pić? Tej odpowiedzi,
chociaż człowiek się nabiedzi,
choć szukając się natyra,
nie znajdzie i u Szekspira.

Ale że nie jestem chłystkiem,
i rozumy zjadłem wszystkie,
nie poskąpię dobrej rady
co pić zamiast oranżady.

Cieczy z cukrem pełnych gazu
pić nie wolno ani razu.
Piwa też, no, może troszkę,
bo wybrzusza, choć jest gorzkie.

Rzecz ma się tak samo z wódką,
można ciut, bardzo malutko,
ale jeśli tak, to z żalem,
lecz najlepiej chyba wcale.

Wino doradzałbym ja wnet,
przede wszystkim to wytrawne,
ale w tym jest problem właśnie,
że się łatwo robi kwaśne.

Czy to z lodem, czy bez lodu,
naprawdę szkoda zachodu,
napoje alkoholowe
tylko zawracają głowę.

Nie polecam też herbaty:
uschłe liście, zielsk miazmaty.
Ziaren spalenizna, kawa,
sprawa nader nieciekawa.

Długo nie trzeba wyliczać
co nadaje się do picia:
soki, mleko lub kakao,
a najlepiej zaś hadwao.

Z powrotem