SMUTNO MI "Smutno mi, Boże", rzekł raz poeta gnębiony przemożną troską. W żałoby porze trwa moja pieta. Dlaczego, na litość boską? Świat idzie dalej, naprzód się toczy, a u mnie wszystko stanęło. Pomnę jej stale otwarte oczy... W nich boskie zniszczone dzieło. Bóg daje życie, i je zabiera, szaleństwo jest w tej metodzie: wczoraj w rozkwicie, nicością teraz. Jak można się z tym pogodzić? Czemu nam dałeś zdolność myślenia? Nie mogłeś już zrobić gorzej. To jest wspaniałe, i... nic nie zmienia. Jakże mi smutno, mój Boże!