ODESZŁAŚ Odeszłaś z klasą, jak królowa. To trudno, że będę żałował, to trudno, że nieraz zapłaczę. Odeszłaś z klasą, nie inaczej. Jak gdybyś wyszła gdzieś na chwilę, odeszłaś sobie. Ot, i tyle. Czekałem, ale nie wróciłaś, żadna Cię już nie wróci siła. Ty żyć umiałaś pięknie, mądrze. Czy to jest łatwo? Ale skądże! Umierać wcale nie jest łatwiej, gdy kres ma rejs na życia tratwie. Pzez życie żeglowałaś śmiało, ono kurs wiernie Twój trzymało. Gdy przyszła wyrwać już z rąk ster Ci, swą wolę narzuciłaś śmierci. Kazałaś jej podpierać ścianę, przyznać kto tu jest kapitanem. Gest czuły skierowałaś ku mnie, potem odeszłaś, godnie, dumnie. Choć ciężko mi po Twym pogrzebie, życia wciąż uczę się od Ciebie. Gdy wieku zbliży się bariera, tak jak Ty umieć chcę umierać.